Testowany Fenixem Mini w temperaturze 178⁰ i 183⁰.
Na stronie sprzedawcy mamy 3 pojemności do wyboru: te po 0.3g, te po 1g, które zakupiłam na próbę oraz opakowania 5 gramowe. Także jest grupa na Facebooku, na której okresowo mamy szansę kupić produkty w niższej cenie.
Podstawowe informacje
Kraj pochodzenia suszu to Polska, uprawa to greenhouse i zawartość CBD waha się w granicach
4-8%.
Niestety niema badań na stronie.
Wygląd opakowania 6/10
Susz w wersji mini znajduje się w tekturowym pudełku z ładną grafiką. W środku mamy niestety plastikowe pudełeczko, lecz nie jest ono podpisane.
Wygląd suszu 5/10
Susz jest koloru ciemno-zielonego, gdzieniegdzie jest lekko brązowy. Z daleka przypomina czarny (czyli zgodnie z nazwą). Ma słupki, lekko widać trichomy. Susz jest w miarę wytrymowany. W dotyku suchy, nie lepi się.
Zapach suszu 7.5/10
Susz bardzo ładnie pachnie, jest to zapach w kategorii słodkiego i ciasteczkowego. Wyczuwam owoce, m.in. truskawki, brzoskwinie i maliny. Po zmieleniu zapach jest dalej owocowy i ciasteczkowy.
Smak podczas waporyzacji 6/10
Z dwoma pierwszymi buchami smak był bardzo wyraźnie kwiatowy, a nawet taki kadzidłowy. Następnie zmienił się na konopny i lekko ziemisty. Po waporyzacji miałam dalej ziemisty smak, a nawet bym porównała go do smaku olejku od Cannateka. Suszu starcza na 2 sesje. ABV jest suche.
Para 6/10
Jest jej umiarkowana ilość, ale nie drapie oraz nie jest za gorąca.
Działanie 8/10
Susz fajnie na mnie zadziałał, poczułam się rozluźniona, odczułam ulgę. Polepszyła mi się koncentracja, nie przejmowałam się negatywnymi rozmowami.
Czy kupię ponownie?
- Raczej tak, ponieważ susz super na mnie działa, ma full spectrum oddziaływanie.
Podsumowanie
Mimo iż wygląd nie zachwyca, susz jest godny polecenia, ponieważ szybko uspokaja oraz pozwala się skupić.
Zdjęcia