Wygląd opakowania: 8/10
Olejek znajduje się w brązowej butelce z mleczno-kakaową etykietą przedstawiającą kostkę czekolady. Jest pipeta, która umożliwia nabranie olejku.
Zalecana porcja to 4 krople czyli 200 mg oleju konopnego, 5mg fitosubstancji i 1 mg terpenów. Zawiera 50 porcji. Jest dodane kakao z cukrem dla poprawy smaku i wzmocnienie synergizmu działania (anandamid*)
*CO TO JEST Anandamid?
- to organiczny związek chemiczny z grupy psychoaktywnych kannabinoidów występujący w organizmach żywych. Wchodzi w skład układu endokannabinoidowego. Jest neuroprzekaźnikiem wydzielającym się podczas snu i relaksu. Działa zarówno ośrodkowo jak i obwodowo. Anandamid jest alkaloidem kakaowca (alkaloidy to związki organiczne występujące w roślinach, bardziej znanym jest np. kofeina).
Kolor: jasny złoty , klarowny
Zapach: 7/10 Olejek ma intensywny zapach konopny z nutą czekolady w tle. Smak: 6/10 Olejek jest słodki z posmakiem konopnym. Niestety nie wyczuwam smaku czekolady. Działanie: Dla mnie 4 krople to za dużo, ponieważ musiałam ratować się kofeiną (występował ból głowy przez niskie ciśnienie). Optymalnie działają 2 krople. Znaczy działają-ale nie jak olejek raw. Ten greenout chocolate jest z dodatkiem kakao (a kakao zawiera terpen anandamid, który występuje także w konopiach - wykazuje synergizm działania). Jest to olejek wzmocniony, czyli mocno rozluźnia i lekko się po nim zasypia. U mnie wystąpiła lekka euforia i troszeczkę czerwone oczy. Nie klepie (czyli nie daje fazy) jak fresh bomb.
Moja notatka: Wolę jednak używać olejków bez dodatku cukru (czyli olejki raw), ponieważ go ograniczam. Ciężko to wytłumaczyć ale mam większe zaufanie co do działania do olejków surowych, naturalnych.
Cena: 30zł