top of page
  • Zielona420

Fenix mini - recenzja

Zaktualizowano: 4 kwi 2023

Recenzja napisana po 6 miesiącach użytkowania. Zakupiony na stronie cbdremedium.pl (obsługa klienta, wysyłka, kontakt - wszystko super).

W zestawie znajdziemy: - standardowy plastikowy ustnik - uszczelka z zapasowym sitkiem ze stali nierdzewnej - kwarcowy pojemniczek na koncentraty i woski - kabel do ładowania micro-usb - 3 narzędzia: wycior, ubijak i pęsete - instrukcję w języku polskim






Podstawowe informacje: Fenix mini jest to waporyzator w głównej mierze kondukcyjny z 10% konwekcją (na opakowaniu jest chwyt marketingowy). Pojemność komory do 0.15g. Zakres temperatury od 160⁰ do 220⁰. Zatem możemy waporyzować dzięki niemu różne zioła. Fenix Mini ma niewymienną baterię, o pojemności 1500mAh. Pełne naładowanie starczy na 8 sesji.

Dokupiłam trochę akcesorii: - moduł ze szklanym ustnikiem - mini bubbler - bomb globe




Zacznę od zalet Fenixa :D

1) dyskretność Jest to pierwszym dużym plusem Fenixa mini. [Największą dyskrecję zapewni nam wapek do złudzenia podobny do efajki]. W męskiej dłoni mieści się cały, w mojej trochę wystaje. 2) system chłodzenia i ilość pary Jak na mini rozmiary waporyzatora ma on dobry system chłodzenia, w głównej mierze zależy to od suszu. Po roku i 5 msc. muszę powiedzieć, że para parzy w gardło i jest trochę gorąca (w przypadku temperatury od 190⁰). Pary jest dużo jak na to urządzenie. Jedyne o czym musimy pamiętać to, robić długie i powolne wdechy (wtedy chmura jest pokaźna). Nie jest jednak tak gęsta i biała jak w przypadku waporyzatorów butanowych.


3) szybkość nagrzewania Wapek naprawdę szybko się nagrzewa. Zajmuje to około 20-30 sekund. Przy czym gdy się skończy 4min. sesja i ponownie włączymy (szybko 5x naciskając włącznik) to od razu mamy gotowy wapek do zaciągania.

4) łatwość czyszczenia Waporyzator łatwo się czyści. Jedyne co musimy zrobić to zdjąć moduł z ustnikiem. Następnie uzyskamy dostęp do sitka z uszczelką oraz do komory. Ustnik możemy namoczyć w ISO lub płynie do czyszczenia waporyzatorów.

Komorę możemy przeczyścić patyczkiem higienicznym.




Wady Fenixa ;(

1] bateria Jest to powszechnym minusem Fenixa mini. Pojemność akumulatora to 1500 mAh. Nawet telefony mają więcej. Nie można też go wyjąć. Jeśli ktoś używa kilka razy dziennie to niestety go wkurzy. Ładowanie odbywa się przez port micro-usb i co ważne, nie należy go ładować przez ładowarkę fast charge. Ponieważ w jakiś sposób niszczy i zmniejsza wydajność akumulatora. Niektóre wapki elektryczne o wiele dłużej trzymają na baterii lub mają ją wymienną. Jeśli nie chcemy przejmować się wyładowanym wapkiem albo po prostu chętnie dbamy o otaczające nas środowisko, to najlepszym w tym momencie rozwiązaniem jest waporyzator butanowy. Musimy go ogrzać specjalnym płomieniem aby móc zacząć waporyzację. Ale wymaga to trochę wprawy, aby nie przypalić cennego suszu. I nie tylko suszu, możemy się także poparzyć (!)

2] mały wlot powietrza Jest to kolejny duży minus za wąski wlot, przez co musimy mocno ciągnąć powietrze do płuc, przez co na chwilę czujemy w nich próżnię [płuco się zapada] zwłaszcza gdy para z suszu się kończy. Np. taki FE Rogue ma wloty nie tylko od spodu, ale również po bokach komory grzewczej.

3] stalowa komora Nie jest to może jakiś mega minus, ale jednak stal jest ciągle rozgrzewana i może się utleniać. Podsumowując, polecam Fenixa mini zwłaszcza początkującym osobom, które nie chcą wyłożyć majątku na waporyzator oraz gdy nie są pewne czy waporyzacja jest dla nich. Polecam również osobom, które cenią sobie dyskretność, łatwość czyszczenia i obsługi oraz gdy oszczędzają czas.

bottom of page